poniedziałek, 9 lipca 2012

nieznajomy, zostan kochany

Jeszcze się wspinam, ale już jest ładnie. Moja duma, moje marzenia, moje upodobania, moja wolność, to wszytsko jest już pod kluczem, to wszytsko zaczeło być kątrolowane, nawet moja miłość, poprawka nawet moja była miłość, jej już nie ma, skończyło się, nie lubię myśleć o bzdurnych myślach o przyszłości, ale teraz niestety musi tak zostać objętne moje najbliższe ja, nie widzisz co zrobiliśmy? Spójż na mnie, spójż na siebie, dwa inne światy, ja uśmiechnięta 13-latka z krzywym nosem i wystającymi uszami, jedząca lody na moście, jeżdżąca na rowerze, ucząca się jednego triku na deskorolce pare miesięcy, obgryzająca paznokcie i słuchająca dziwnej muzyki. Ty? normalny, typowy 16-latek. Nie dobrze, no nie dobrze się z nami podziało, bzdury pieprzę, nie ma nas, ze mną i z toba. To wszytsko stało się jak szybka stłuczka, ja ty obok siebie, potem inni i nagle coś pękło we mnie, najpierw ból, potem złość, a na koniec obojętność, ze słuchawkami na uszach, krocząc przez życie, nie oglądając się, tak to teraz wygląda. Nie lubie rozmawiać, tak od teraz, tylko pisać. Chyba że to życie ma inne plany, na razie pragnę by wyjść na prostą, by zobaczyć śmieszke, pójść z nią na deskorolce i się pośmiać jak małe dziecko i zapomnieć o wszytskim co się stało, ja i ty, blisko siebie i wciąż za daleko. mój pociąg odjeżdża moje prawa noga już tam stoi, ale ta lewa, no kurka, ta lewa już chce sie odbić ale jakaś upriona guma przykleiła mi się do Vansa, koszmarny pech co nie?









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz